Co dalej z europropagandą?
Jak żyć bez Euro? Tak samo. Przecież propagandowy spektakl wokół tej imprezy to kwintesencja rządów Platformy Obywatelskiej.
Totalna klapa, a jednak sukces. Ostatnie miejsce w najsłabszej grupie, a jednak zwycięstwo. Polscy piłkarze ze spuszczonymi głowami, ale przecież nic się nie stało. Tak naprawdę to nie wiadomo, czy to Grzegorz Lato bierze przykład z Donalda Tuska, czy prezes Polskiego Związku Piłki Nożnej z premiera. Jedno jest pewne: bez PZPN – czy to się komuś podoba, czy nie – ligowi kopacze nie wybiegną na boiska i (w domyśle) bez rządów PO Polska nie będzie już może zieloną, ale jednak zielonkawą wyspą na wzburzonym morzu europejskiego kryzysu. I nikt nic na to nie poradzi. I taki jest przekaz, i Polacy to kupili. Historia się zatrzymała. Krytycy mogą wylewać wiadra pomyj na nieudolne rządy Platformy, ale mainstreamowe media i biznesowe układy nie pozwolą odsunąć jej od władzy. Edward Gierek też pewnie tak myślał, zamieniając przaśny PRL w delikatesy dla spolegliwych. Jak to się skończyło, wszyscy pamiętamy. Teraz Donald Tusk może jeszcze iść na kolejne bitewki z Kościołem, samorządami czy lekarzami. Ale... co dalej?