Fizyków triumf stulecia
Udało się im „złapać” nieuchwytną dotąd cząstkę elementarną – bozon Higgsa. Fizycy nazwali ją „boską cząstką”, choć z żadnym bóstwem nie ma nic wspólnego
Bozon Higgsa to „Święty Graal" współczesnej fizyki. Dzięki niemu materia, jaką znamy, ma masę. Bez tej cząstki teorię opisującą materię i siły nią rządzące – Model Standardowy – którą fizycy tworzą od dziesięcioleci, trzeba by wyrzucić do kosza i stworzyć zupełnie nową.
Opłaciło się wydanie prawie 10 mld euro pochodzących z wielu krajów na budowę Wielkiego Zderzacza Hadronów w Europejskiej Organizacji Badań Jądrowych (CERN) pod Genewą. Dzięki tym wydatkom dziś o wszechświecie wiemy znacznie więcej niż do tej pory.
Okiem laika i uczonego
O odkryciu podczas specjalnie zwołanej konferencji w ubiegłą środę poinformował wyraźnie wzruszony profesor Rolf Heuer, dyrektor CERN. Zostawił jednak szczyptę wątpliwości. – Jako laik chciałbym powiedzieć, że mamy go. Ale jako naukowiec muszę oświadczyć jedynie – mamy odkrycie – obserwujemy nową cząstkę spójną z bozonem Higgsa. Ale kwestia co do tego, jaka to cząstka, pozostaje otwarta. To historyczny krok milowy, ale jesteśmy dopiero na początku drogi.