Lemingi nad Wisłą
Szanowna Redakcjo!
Uraża mnie Wasz żartobliwy „Alfabet leminga"! Jestem młody („A imię jego 44" – tyle mam; „krew Jego dawne Bohatery" – dziadek i babcia w AK), wykształcony (Politechnika) i z dużego miasta (Twierdza Wrocław).
Jestem posiadaczem samsunga galaxy, i to ciężkiej artylerii – Note 7000 (ekran 5,3 cala). Pierwszymi aplikacjami, jakie odinstalowałem, były Facebook, Google+ itp. Korzystam aktywnie z tego smartfona, czytając e-booki („Star Wars" ostatnio, nie Coelho), słuchając muzyki (klasyczna elektronika – Tangerine Dream, zespół działający od 50 lat), sprawdzając pocztę, SMS-y, pogodę (ważna na wakacjach), bieżące informacje o wejściach do muzeów, zabytkach w danym rejonie. Oraz zapamiętale grzebiąc w ustawieniach (jak to komputerowiec).
Starbucks – Lubię To! Ha, ha : ) Jest to miejsce, gdzie lubię przebywać z moją żoną. Podają tam dobrą kawę latte (choć drogą, za drogą, a obsługę można zmusić, aby podała ją bardzo gorącą, czego nie da się uzyskać w innych kawiarniach, nawet pięknych i stylowych. Jest Internet, nikt w Starbucksie nie pali, nikt nie pije piwska (nie znoszę pijaków, nie toleruję). Towarzystwo się nie narzuca – głównie studenci z laptopami, zakochane pary, czasem rodziny. Muzykę mają niestety słabą.
Więc nie piszcie kochani, jak nie wiecie, chociaż wiem, że żartujecie!
Pozdrawiam,
Przemysław Ostapowicz
PS Pozdrówcie pana Waldemara Łysiaka, przed którym chylę czoła, salut mu oddaję mieczem świetlnym. Za Napoleona (czytałem jeszcze za komuny) i za inne rzeczy.
Pana Łysiaka niniejszym pozdrawiamy.
Co do cech leminga, które pan u siebie odnalazł... Oczywiście sporo odnajdujemy i u siebie. Lubimy kawiarnie, także sieciowe, a do rodziców jeździmy czasem po ogórki i świeże, wiejskie jajka. Co do piwska – redakcja jest tu podzielona niemal po połowie. Ale i pan, i my wiemy, że cechy wymienione przez Roberta Mazurka nie czynią jeszcze leminga. Bo leming to wszystko ma i stosuje zamiast, a nie obok. Oto różnica!