Inicjacja w piasku
Dorota Kozińska zastrzega, że „Dobra pustynia” nie jest ani reportażem, ani literackim wspomnieniem. Tak się jednak składa, że jest i jednym, i drugim
To niewielka książeczka. Ot, 200 stron, z czego połowę zajmują zdjęcia. Ale te 200 stron okazuje się nadzwyczaj pojemne – zmieściła się w nich i historia Afganistanu, relacja z podróży przez naszpikowaną szkieletami czołgów pustynię, szczegółowa opowieść o dniu codziennym przeciętnej rodziny afgańskiej, portret etnicznego chaosu panującego na tym terytorium, a jeśli komuś i tego mało, to ma też instrukcję produkcji cegieł w warunkach pustynnych. Przede wszystkim jednak znalazło się tu miejsce na spostrzeżenie, niby proste i oczywiste, którego jednak jeśli nikt nie chce przyjąć do wiadomości. Takie mianowicie, że Afganistan nie jest krajem, który da się zrozumieć, ocenić, naprawić i wpisać go w matrycę europejskiego sposobu myślenia. Zobacz na Empik.rp.pl