Minister pod ostrzałem
Gowin z grilla – tego lata to wymarzone przez wielu danie. Niestety dla nich kościsty polityk z Krakowa nie chce zmięknąć
Już kilka razy wydawało się w ostatnim czasie, że Jarosław Gowin zostanie schrupany z kosteczkami przez swoich wrogów. Najpierw kierownictwo klubu PO zapowiedziało, że skieruje do prac Sejmu kilka liberalnych obyczajowo projektów ustaw, potem Donald Tusk stwierdził, że podpisze Konwencję Rady Europy, której sprzeciwia się Gowin. Wreszcie odbyło się posiedzenie Klubu Parlamentarnego PO, gdzie Gowin miał skwierczeć w żywym ogniu zmasowanej krytyki. Za każdym razem słychać było komentarze „Koniec Gowina".
Nic takiego się nie stało. Na dodatek okazało się, że konserwatyści z PO łamią dotychczasowe konwenanse i krytykują to, czego partyjny instynkt samozachowawczy nie pozwalał krytykować. John Godson zapowiedział nawet, że wystąpi z klubu, gdy ktoś będzie próbował łamać jego sumienie. To ewidentne naśladownictwo śmiałości Gowina i efekt tego, że mimo zmasowanej krytyki nie spotkało go za to żadne nieszczęście.