Co dalej z Johnem Godsonem?
Jeżeli dojdzie do tego, że w sprawach światopoglądo-wych będzie dyscyplina, to opuszczę klub – ostrzega poseł PO John Godson.
Jeśli ciemnoskóry parlamentarzysta sięgnął po tak drastyczną groźbę, to może to znaczyć, że w „partii obywatelskiej" ktoś ma ochotę przeforsować obowiązkowe poparcie dla liberalnego projektu Małgorzaty Kidawy-Błońskiej.
Trend upokarzania konserwatystów w łonie PO widoczny był w ostatnich wypowiedziach Grzegorza Schetyny, który wyraził opinię, że zwolennicy projektu Gowina nie powinni komplikować sytuacji jego zgłaszaniem. Schetyna „zdradził", że zwolenników ministra sprawiedliwości prosił o to osobiście sam wielki Donald Tusk.
Czy dojdzie do paradoksu i okaże się, że wśród wielu katolików w klubie PO jedynym człowiekiem chrześcijańskiego sumienia okaże się pastor Kościoła Bożego w Chrystusie z Łodzi?
Ciekawe, czy posypią się na niego gromy ze strony obozu postępu? Owszem – multikulturowość jest akceptowana w przypadku Krystiana Legierskiego, gdy łączy się z walką o prawa gejowskie.