Bolesław Kontrym – cichociemny powstaniec
Nigdy wcześniej nie zdarzyło się, aby wykształcić wysoko specjalizowaną kadrę oficerską i przerzucić ją ponad półtora tysiąca kilometrów w celu przeszkolenia żołnierzy. Tak było z cichociemnymi – spadochroniarzami Armii Krajowej
Cichociemni nie stanowili zwartej jednostki wojskowej. Byli żołnierzami różnych formacji Polskich Sił Zbrojnych na Zachodzie, którzy po decyzji przejścia do pracy konspiracyjnej w Polsce spotkali się na krótko w niewielkich grupach szkoleniowych, by po skoku do kraju otrzymać indywidualne przydziały w ZWZ-AK. Nazwa "cichociemni" pojawiła się w czasie ćwiczeń prowadzonych w Szkocji. Kursanci otrzymali podczas nich różne zadania do wykonania, np. wysadzenie mostu, opanowanie poczty itp. Pozorowane akcje odbywały się przeważnie nocą, czyli po ciemku, z zachowaniem wielkiej ostrożności, cicho i bez hałasu. Stąd kursanci określali te akcje jako cichociemne, co dało nazwę spadochroniarzom Armii Krajowej.
„Żmudzin"
Jednym z cichociemnych był Bolesław Kontrym ps. "Żmudzin", przed wojną w Straży Granicznej i Policji Państwowej w stopniu aspiranta. Wcześniej jednak walczył przeciwko Polsce w wojnie 1920 r. Osoba niezwykła, a jednocześnie tak mało znana. Urodził się w 1898 r. w Zaturcach (pow. Łuck), jako syn pułkownika armii rosyjskiej i Adolfiny Cichockiej. Od 1909 r. uczył się w Korpusie Kadetów w Jarosławiu. Naukę przerwał w 1915 r., by wstąpić ochotniczo do armii rosyjskiej.