Azyl, który stał się pułapką
„Berlin Transit” opowiadała o fenomenie ucieczki do stolicy Niemiec dziesiątek tysięcy Żydów ze wschodniej Europy w latach I wojny światowej, rewolucji w Rosji i wojen początku lat 20.
Przybywali do Berlina, uciekając przed pogromami w Rosji, a potem przed ruchomymi frontami I wojny światowej. Uciekali przed rewolucją, konfliktami między narodami rysującymi na nowo mapę Europy Środkowej i po prostu przed nędzą. W stolicy Niemiec czuli się bezpieczniej niż w dziesiątkach sztetli przechodzących z rąk do rąk.
Popularność Berlina jako miejsca azylu wynikała z fascynacji kulturą niemiecką wśród Żydów wschodnich, głównie z Rosji. Dziś brzmi to zaskakująco, ale kajzerowskie Niemcy były dla tzw. Ostjuden symbolem cywilizacji, tolerancji i życzliwości dla wyznawców judaizmu. Rzesza była przykładem państwa, które dało Żydom uprawnienia. Zupełna odwrotność Rosji carów, w której tolerowano pogromy i wspierano antysemityzm. Tę fascynację Niemcami z tamtych lat uwiecznił Józef Mackiewicz w dialogu Żyda Dawida Frejberga z bałtyckim Niemcem baronem Grottgusem.