Kocham ludzi, kocham jeść i kocham ten kraj
Rozmowa | Magda Gessler
Czy telewizyjny program, który pani firmuje, to jeszcze rozrywka czy – jak chcą niektórzy – już publicystyka?
Przede wszystkim „Kuchenne rewolucje" są prawdziwe. Nikogo i niczego w nich nie udaję. Robię je z wiedzą i doświadczeniem popartym 20-letnim prowadzeniem restauracji, ale też zapleczem w postaci wybitnie mądrego, piszącego, dziennikarskiego domu. Mój dom, moja rzeczywistość stworzyły Magdę Gessler w wymiarze zdecydowanie niepowierzchownym.
Dlatego tak głęboko potrafi pani zamieszać w garnkach i życiu bohaterów. Terapia wstrząsowa bywa konieczna?
Tworzenie restauracji zaczyna się od głowy. Ryba nie bez powodu psuje się właśnie od tej strony. Dopóki nie zmieni się myślenia właściciela, nie zmieni się nic.
Czy wędrując po Polsce, odkryła pani jakiś nowy dla siebie, oryginalny smak?
Śliwkę nowosądecką. Robiłam pizzę z sosem właśnie z tej śliwki. Plus pomidory, miód, czerwone wino i trochę imbiru. To naprawdę najlepszy sos do pizzy.
Jak rozumieć stwierdzenie, że pani przygoda z telewizją uformowała nie tylko pani nowy wizerunek i figurę, ale i smak na życie?
Wciąż mam w sobie wielką ciekawość. Poznawanie nowych miejsc sprawia mi wielką radość także dlatego, że kocham ludzi, kocham jeść i kocham ten kraj. Chciałabym, żeby zmieniał się na lepsze.