Podróże już nie kształcą
Upadek kilku biur turystycznych i krajowych linii lotniczych to huk przekłutego balonu. Od lat pompujemy się złudzeniem, że podróżowanie należy się każdemu i powinno być jak najtańsze
Sky Club bankrutuje. Kilka tysięcy sfrustrowanych Polaków siedzi na walizkach w egipskich, greckich czy chorwackich ośrodkach. Zostali brutalnie zbudzeni z wakacyjnego letargu, niektórzy wyproszeni z hoteli, za które przecież zapłacili. Zdenerwowani, bo choć wykupili komfortową wycieczkę, nie stać ich na samodzielny powrót do kraju. To dotkliwe ukłucie dla turysty, który jeszcze wczoraj czuł, że świat należy do niego. Zaczynają się gorączkowe wysiłki władz, by sprowadzić turystów do kraju. A równocześnie medialna gorączka, bo pilnie trzeba znaleźć winnego.
Świat na przecenie
Chwilę później historia się powtarza – rozgoryczeni pasażerowie linii lotniczych OLT Express nie mogą wejść na pokład. Firma ląduje, zanim na dobre wystartowała. Klienci są zszokowani. Oskarżony znajduje się od razu – to Amber Gold. Analitycy rynku turystycznego uspokajają: mamy do czynienia z odosobnionymi kłopotami kilku firm. O lawinie nie ma mowy, turystycznego krachu nie będzie.