Krótka historia śmiechu
Inteligentny Stańczyk nie wygra z szympansem przebranym za babę i jadącym na wrotkach wśród obrzucania się tortami
Podobno poczucie humoru jest stare jak ludzkość. Czy różni nas od zwierząt, tego akurat nie wiem – podobno są małpy, które potrafią się śmiać z innych małp. Wśród starożytnych podejście do śmiechu było zróżnicowane.
W Starym Testamencie śmiech występuje tylko cztery razy, i to wyłącznie w pejoratywnym znaczeniu, jako wyraz szyderstwa, poniżenia. Minie jednak parę tysięcy lat i Żydzi staną się mistrzami szmoncesu, polegającego na mistrzowskim śmianiu się z samych siebie.
Również wśród Greków nie ma zgody, jeśli idzie o tę fizjologiczną reakcję na stres – Platon uważał śmiech za coś nieobyczajnego, twierdził, iż obraża autorytet i nie przystoi bogom. Arystoteles, przeciwnie, poświecił komizmowi osobny traktat, który niestety zaginął za sprawą takich ponuraków jak Jorge – szalony mnich z „Imienia róży".