Gdzie było państwo
Klienci Amber Gold to nie jakieś ofermy, ludzie głupi, nic nierozumiejący z otaczającej ich rzeczywistości. To raczej ludzie z innego świata. Osoby, które wciąż jeszcze wierzą w zasady
Trudno nie współczuć klientom Amber Gold. Liczyli na zyski, nie takie znowuż wielkie, jak przedstawiają media, a mogą stracić wszystko. Nie wydają się aż tak naiwni i głupi, jak próbują ich przedstawiać dziennikarze i pewnie jak sami o sobie myślą.
Szyderstwo z ich naiwności i głupoty wydaje się nie na miejscu. Chodzi przecież o starsze osoby – takie, które ciułają każdy grosz z emerytury i zamiast wydać te pieniądze i cieszyć się życiem, chciałyby zapewne pomóc bliskim, bo w Polsce – inaczej pewnie niż na świecie – to emeryci wspierają swoje dzieci.
Lokata w złoto wydaje się dziś najpewniejsza. Tu też nie ma niczego naiwnego. Mamy przecież kryzys, a w kryzysie nic tak nie nabiera blasku jak złoto właśnie. Trudno uwierzyć, że klienci Amber Gold to jakieś ostatnie ofermy, ludzie głupi, nic nierozumiejący z otaczającej ich rzeczywistości. To raczej ludzie z innego świata. Osoby, które wciąż jeszcze wierzą w zasady. W dane słowo czy w obietnice, dla których umowa to sprawa święta. Wydaje się, że chodzi tutaj o inny system wartości.