Misja niemożliwa
Najbardziej brawurowa i skuteczna akcja żołnierzy antykomunistycznego podziemia miała miejsce 18 sierpnia 1946 r. – niemal w samym centrum Krakowa
Zaplanowano operację, wydawałoby się, niemożliwą do realizacji – uwolnienie żołnierzy AK i NSZ z pilnie strzeżonego więzienia Ministerstwa Bezpieczeństwa Publicznego Świętego Michała, pośrodku pełnego sowieckich żołnierzy miasta. Dowodził Jan Janusz, pseudonim Siekiera, dowódca VI krakowskiej kompanii Zgrupowania „Ognia", po nawiązaniu kontaktu z uwięzionymi – m.in. porucznikiem AK Bolesławem Pronobisem, pseudonim Ikar, we współpracy ze strażnikami więziennymi: Stanisławem Krejczą i Ireną Odrzywołek.
Na tę niezwykłą akcję żołnierze „Ognia" wyjechali ciężarówką GMC ze swej bazy na Podgórzu. Tak, to nie pomyłka, oddział majora Józefa Kurasia „Ognia" miał swoją bazę w samym sercu Krakowa, w budynku Na Zjeździe 8, w pobliżu Wisły, w okolicach przedwojennego placu Zgody (obecnie plac Bohaterów Getta). Co więcej – ten budynek istnieje do dziś! Po kryjówkach leśnych oddziałów śladów nie ma. W wolnej Polsce otaczamy czcią miejsca męczeństwa lub śmierci żołnierzy wyklętych – więzienia, areszty, kazamaty. Tymczasem w Krakowie mamy autentyczną, jedyną w Polsce siedzibę żołnierzy wyklętych. Choć, wydaje się, nikt już o tym nie pamięta. W ubiegłym roku władze Krakowa nagle zrezygnowały z przygotowań do planowanej rewitalizacji gmachu. Miejmy nadzieję, że nikt nie planuje wyburzenia go i oddania atrakcyjnego terenu deweloperom pod nowe inwestycje.