Najnowsza interwencja Uważam Rze

Świat

„Puśki” i pułapka

Piotr Skwieciński

Kreml znacznie lepiej rozumie Rosję i Rosjan niż moskiewscy demokraci

W zeszłym tygodniu prezydent Putin wyprawił się do podmoskiewskiego monastyru Wałaam. Władimir Władimirowicz przechodził przez kolejne dziedzińce i ściskał dłonie witających go świeckich oraz duchownych. Jeden z tych ostatnich nieoczekiwanie przyklęknął i ucałował prezydenta w rękę. Jak cara.

Putin wyrwał mu dłoń i rzucił coś w stylu: „Co wyprawiacie?!". Był zaskoczony. Ale chyba nie do końca. Samowładca Rosji musi przecież pamiętać, że zgodnie z bizantyjską tradycją cesarz nosi tytuł „równego apostołom"...

Jeśli epizod z Wałaamu przypominał czasy carów, panujących nie tylko nad Świętą Rusią, ale także nad Cerkwią, to to, co działo się następnego dnia na sali sądu moskiewskiej dzielnicy Chamowniki, pokazało drugą stronę rosyjskiego lustra. Adwokat dziewczyn z grupy Pussy Riot, związany z kręgami liberalnej opozycji Mark Fejgin, uzasadnił tezę o niewinności swoich klientek argumentem zgoła

osobliwym. – Za pomocą pojęcia Boga nie sposób wyjaśnić zagadnienia nieskończoności Wszechświata ani zasad konstrukcji łazika marsjańskiego! – grzmiał Fejgin.

Argumentacja ta jako żywo kojarzyła się z latami 60., czasem lotu Gagarina i słynnym chwackim: „W niebie byłem, Boga nie widziałem!"...

Car i Cerkiew

W sprawie Pussy Riot jak w soczewce dostrzec można rosyjski splot polityki i religii. Dodajmy: splot bardzo odmienny od polskiego.

Powiedzieć, że hierarchia Cerkwi jest związana z władzami, to powiedzieć mało. Po odejściu Rosji od komunizmu nowe władze, rozpaczliwie poszukując ideologicznej płaszczyzny pozwalającej choć trochę zintegrować totalnie zagubione i rozbite społeczeństwo

(a także osobiście szukając czegoś, co mogłoby wypełnić ich dusze – wbrew pozorom rosyjscy politycy miewają i takie potrzeby), zwróciły się w stronę religii. I choć Cerkiew w okresie radzieckim, łagodnie mówiąc, nie zachowywała się wyłącznie heroicznie, stanowiła przecież jedyną ideową alternatywę dla systemu. Po jego upadku stała się więc autorytetem.

Autorytetem szczególnym, bo choć Rosjanie odeszli od ateizmu czasów komunistycznych, trudno zarazem nazwać ich społeczeństwem wierzącym. Stale rośnie liczba deklarujących się jako prawosławni (od 31 proc. w 1991 r. do 69 proc. w 2011 r.), ale odsetek realnie uczęszczających do cerkwi pozostaje na tym samym, niskim poziomie. Dużą grupę deklarujących się jako prawosławni rosyjscy publicyści określają ironicznie jako „prawosławni, ale niewierzący" – chodzi o osoby uważające, że formalna przynależność do ściśle związanego z rosyjskością wyznania jest przejawem patriotyzmu i przynależności do narodu, ale tak naprawdę nierozumiejące religii, niekierujące się jej zasadami, a cerkiew odwiedzające z rzadka, jeśli w ogóle.

Wiązaniu się hierarchów z rządzącymi sprzyjały i tradycje radzieckie (Cerkiew oficjalnie zinfiltrowana przez KGB), i konieczności materialne (w Rosji to władza decyduje, w którą stronę skieruje się strumień pieniędzy). Fundament tego procesu był jednak głębszy. W dawnej Rosji na czele Cerkwi de facto stał car. Cerkiew nie była po prostu lojalna wobec władzy i państwa, ale stawała się wręcz ich elementem. Gdy upadł carat, zapłaciła za to straszną cenę – najpierw odejścia wiernych, a potem terroru. Mimo to tę tradycję Cerkiew ma „w kościach", sojusz tronu z ołtarzem jest dla większości prawosławnych duchownych czymś po prostu naturalnym.

Gdy po sfałszowanych wyborach do Dumy w Moskwie wybuchła fala protestów, i patriarcha Cyryl, i wielu innych hierarchów nie starało się nawet stworzyć pozorów jakiejś neutralności. Wsparli Putina. Metropolita Cyryl wezwał wprawdzie do dialogu między władzą a opozycją, o protestacyjnych zgromadzeniach wypowiadał się jednak niechętnie. Putin natomiast – jego zdaniem – „zmienił (na lepszą) krzywą linię rosyjskiej historii". Wypowiedzi te były oczywistą formą poparcia władzy w trudnych dla niej dniach.

Poprzednia
1 2 3

Wstępniak

Materiał Partnera

Jak wdrożyć SAP S/4HANA?

Nowoczesne systemy informatyczne to podstawa dobrze działającego i innowacyjnego przedsiębiorstwa. Dla wielu firm wyzwaniem nie jest wybór systemu ERP, ale jego wdrożenie. Dlaczego? Musi być...

ZAMÓW UWAŻAM RZE

Aktualne wydania Uważam Rze dostępne na www.ekiosk.pl

Komentarz rysunkowy

Felietony

Anna Czyżewska

O wynagrodzeniu bez tabu

Zdecydowana większość pracowników uznaje, że rozmowę o podwyżce powinien zainicjować szef. Polacy nie są mistrzami negocjacji. Strategia biznesowej polemiki to wizytówka przedsiębiorcy