„Puśki” i pułapka
Kreml znacznie lepiej rozumie Rosję i Rosjan niż moskiewscy demokraci
Władza rosyjska wie o tym i w sprawie Pussy Riot wykorzystała to po mistrzowsku. Komentator „Kommersanta" Stanisław Kuczer oddaje sposób myślenia moskiewskiej inteligencji, kiedy pisze, że zamykając „Puśki", reżim popełnił straszny błąd – bo skompromitował się na całym Zachodzie. Sęk w tym, że na Zachodzie Putin i tak jest niepopularny, doprawdy trudno by mu było jeszcze bardziej zepsuć sobie opinię.
Natomiast wewnątrz Rosji sytuacja jest inna. Choć – jak pisałem wyżej – Rosjan trudno uznać za społeczeństwo specjalnie religijne, zarazem przejawiają oni niechęć wobec wszystkiego, co jest albo może być zinterpretowane jako działalność antyprawosławna – bo prawosławie to rosyjskość. Nie jest więc niczym zaskakującym, że sondaże wykazują, iż w sprawie Pussy Riot większość opinii nastawiona jest przeciw dziewczynom. 42 proc. badanych mówi, że „Puśki" obraziły uczucia wierzących. A 29 proc. uważa, że są to „po prostu chuliganki".
Asocjacja z agresywnym antyklerykalizmem w oczywisty sposób szkodzi opozycji.
A mimo to dziarsko wmaszerowała ona do pułapki zastawionej przez putinowców.
Można to uznać za dowód na to, że Kreml znacznie lepiej rozumie Rosję i Rosjan niż moskiewscy demokraci. Co ze wszystkich możliwych powodów byłoby bardzo pesymistyczną konkluzją.