Sukienka z wirtualnego wieszaka
Sprzedaż ubrań w Internecie będzie szybko rosła. Polski rynek rozwija się najszybciej w Europie. W ciągu pięciu lat w sieci ubierać się będzie jedna trzecia klientów
Zakupy w Internecie? Oczywiście. Elektronika, sprzęt AGD, kosmetyki, a nawet meble. To się opłaca – jest tańsze, z dostawą pod drzwi.
Ale ciuchy? Nie, bo to trzeba przymierzyć, dotknąć materiału, sprawdzić kolor.
Jeśli bowiem nie pasuje, to trzeba lecieć z tym na pocztę i odsyłać. No i nie wiadomo, czy na pewno zwrócą pieniądze.
Jak wynika z badań Pentor Research International przeprowadzonych dla Fashion House Outlet Centre, tak myśli jeszcze 91 proc. polskich klientów. Nie kupują odzieży i obuwia przez Internet najczęściej z powodu braku zaufania oraz niemożności przymierzenia asortymentu. Ale do pozostałych 9 proc. tych, którzy już się odważyli na takie zakupy, w szybkim tempie dołączają nowi. Z badania angielskiej agencji Centre for Retail Research wynika, że polski rynek internetowy rośnie najszybciej w Europie. W roku 2012 przybędzie mu 24 proc. klientów, podczas gdy we Francji 22 proc., w Wielkiej Brytanii 14 proc., a w Europie wzrost wyniesie średnio 16 proc.