Z kajakiem wśród zwierząt
Marzenie każdego odkrywcy – dotrzeć do miejsca, gdzie dojść lub dojechać się nie da, podglądać dziewiczą naturę i uciec od cywilizacji – jest na wyciągnięcie ręki. Na dodatek niepotrzebne są wielkie pieniądze czy wyjazd na inny kontynent. Wystarczy… wsiąść do kajaka i wiosłować
Co roku taką formę wypoczynku wybierają dziesiątki tysięcy Polaków. Spływ kajakiem to sposób na spędzenie wakacji w malowniczej scenerii, a jednocześnie możliwość, by się trochę poruszać.
– Uwielbiam kajakarstwo. Spływy dają możliwość przeżycia przygody, poczucia harmonii ze światem i innymi ludźmi, są dostępne dla każdego, a to wszystko za niewielkie pieniądze. Za każdym razem jest inaczej – mówi podróżnik, zdobywca dwóch biegunów Marek Kamiński, i dodaje, że podczas swoich wypraw wielokrotnie pływał po najdzikszych rzekach świata, takich jak Amazonka czy Usumacinta. W niczym nie ustępują im jednak nasze polskie rzeki, a zwłaszcza ich królowa – Wisła.
Łatwo i przyjemnie
Jak wygląda typowy dzień na spływie? Po przebudzeniu w przepięknych okolicznościach przyrody zjada się śniadanie, zwija obóz (zazwyczaj „spływowicze" śpią w namiotach), no i wszystko pakuje do wodoszczelnych worków. Potem wiosła w dłoń i do przodu. Wysiłek związany z poruszaniem się oczywiście zależy od akwenu, na który się wybierzemy. Gdy płynie się przez jezioro, woda stoi i by poruszać się do przodu, trzeba wiosłować. Z kolei gdy płyniemy rzeką, nurt jest silny i wystarczy tylko pojedynczymi machnięciami wioseł sterować swoim kursem. Często trasy spływów są zróżnicowane i każdy znajdzie dla siebie odpowiedni fragment.