Wyssane z prasy
Kuba Wojewódzki, autorytet w dziedzinie gwałtów i rasizmu, udzielił wywiadu magazynowi „Exklusiv", w którym po raz setny wylał swoje fobie, lęki i kompleksy.
Nie byłoby w tym nic ciekawego, gdyby nie fakt, że Wojewódzki znowu się ośmieszył, zdradzając, że nie ma zielonego pojęcia na tematy, o których mówi. „Jak się patrzy na prawicę i lewicę na Zachodzie, różnice są niewielkie, u nas to jest przepaść" – sadzi swe mądrości blisko 50-letni chłopiec z TVN. „Patriotyzm jest przymiotem ludzi małych i mściwych. Boję się słowa »patriotyzm«. Kiedy naprzeciwko domu mojej mamy postawiono pomnik Dmowskiego, który słowo »naród« odmieniał przez wszystkie przypadki, to ścierpła mi skóra. Czytaliście »Myśli nowoczesnego Polaka«? On tam podjął się analizy fenomenu Hitlera, który robiąc porządek we własnym kraju, musiał wyrzucić z niego Żydów. Ten agresywny facet stoi sobie teraz naprzeciwko Łazienek Królewskich". Problem w tym, że Wojewódzki bredzi. Swoje „Myśli nowoczesnego Polaka" Roman Dmowski opublikował w... 1902 r., kiedy Adolf Hitler miał 13 lat. Dmowski nawet nie wspomina o nim w swojej książce. Która to już kompromitacja Wojewódzkiego? Oj tam, oj tam, nic się nie stało, Pinokio, nic się nie stało.