Plotka niszczy firmę
Firma 4F z Wieliczki produkująca sprzęt sportowy i turystyczny padła ofiarą nieprawdziwych informacji podanych przez „Gazetę Wyborczą„.
Jak wynika z ustaleń „Rzeczpospolitej„, wszystko zaczęło się od felietonu Pawła Smoleńskiego na łamach „GW„ („Kosmiczny cennik dla paraolimpijczyków„). Publicysta, powołując się na informacje – jak napisał – zasłyszane w radiowej Trójce, zarzucił firmie, że nie ubierze niepełnosprawnych sportowców reprezentujących Polskę na rozpoczynającej się w przyszłym tygodniu paraolimpiadzie.
Dlaczego? Bo „dla sportowców światowej klasy, tyle że na wózkach lub z krótszą ręką, miała wyłącznie cennik kosmiczny„ – pisał.
Po publikacji „GW„ zawrzało w Internecie. Na Facebooku i Twitterze internauci zorganizowali akcję „4F i PKOl, przeproście paraolimpijczyków„.
W rzeczywistości, jak ustaliła „Rz„, firma z Wieliczki ubierała polskich niepełnosprawnych sportowców podczas zimowych igrzysk w Vancouver w 2010 r. Niektórzy z nich do dziś są ambasadorami marki. Rozmowy na temat wsparcia 4F dla reprezentacji paraolimpijskiej na obecne igrzyska prowadzono też w 2011 r.
PKPOl przetarg na dostawę ubrań dla paraolimpijczyków ogłosił jednak dopiero w kwietniu tego roku. Firma 4F w nim nie wystartowała i nie przedstawiła propozycji finansowej. – Uznaliśmy, że nie jesteśmy w stanie przygotować zachowujących odpowiedni poziom i dostosowanych do szczególnych wymogów naszych paraolimpijczyków strojów w dwa miesiące – mówi Igor Klaja, główny udziałowiec 4F. I dodaje, że o takiej sytuacji informował PKPOl już w ubiegłym roku. Potwierdzają to też jego przedstawiciele.