Podsłuchane pod drzwiami
Igor, to co ja właściwie wiedziałem o Amber Gold?
Jak to co? Nic nie wiedziałeś.
Ale tak kompletnie? Kto w to uwierzy?
Ci, co trzeba, uwierzą, a inni są i tak nieważni. Donek, przecież ty jesteś bardzo zajętym człowiekiem, tak?
No, niby tak...
Dla kraju pracujesz, dzień i noc, tak?
No, ma się rozumieć...
Dostajesz całe sterty dokumentów, prawda?
Oj, ogromne, ogromne...
Nawet raportu NIK o Agencji Rynku Rolnego nie czytałeś, prawda?
Jasne, że nie. Sam przecież o tym mówiłem.
No widzisz. To dlaczego miałbyś coś wiedzieć o jakiejś tam spółce od złota? Tylko dlatego, że twój syn dla niej pracował? Ty się przecież pracą syna nie interesujesz, nie protegujesz go i pozwalasz mu mieć własne życie, tak?
Oczywiście.
No i widzisz. Ale teraz, gdy już wiesz, jakie się straszne rzeczy działy w Amber Gold, musisz dla dobra Polaków pomyśleć o ustawie, która to ureguluje. I tu sobie walniemy w SKOK. Ech, Donek, jak ja uwielbiam, kiedy mi się wszystko tak pięknie składa!