Jak generał współpracował
Generał Zbigniew Ścibor--Rylski, legendarny żołnierz Zgrupowania AK „Radosław", prezes Związku Powstańców Warszawskich, był tajnym współpracownikiem komunistycznej bezpieki pod pseudonimem Zdzisławski od 1947 do 1964 r.
Ta wiadomość pojawiła się po raz pierwszy w publikacji historyka IPN Krzysztofa A. Tochmana z 2011 r. pt. „Wspomnienia cichociemnego". Rozpowszechniona została jednak dopiero teraz – po tym, jak generał 1 sierpnia zganił młodzież buczącą w trakcie uroczystości rocznicowych Powstania Warszawskiego.
W aktach IPN, do których dotarliśmy, nie ma podpisanej przez Ścibora-Rylskiego deklaracji o współpracy ani jego donosów. Ale on do kontaktów z bezpieką się przyznaje. Są notatki oficerów sporządzane po rozmowach ze „Zdzisławskim". Dotyczą m.in. wyjazdu jego żony do USA (Zofia Rylska ps. Maria Springer była agentką wywiadu AK, wcześniej żoną cichociemnego), do byłej teściowej, spraw załatwiania paszportu czy planów wyjazdu samego Rylskiego do Chicago. Bezpieka planowała, by „Zdzisławski" zakładał siatkę agentury w środowiskach polonijnych, ale plan upadł. „Został zwerbowany w Poznaniu, na materiałach kompromitujących, tzn. niedopełnienia dyscypliny pracy i nadużyć podległych mu pracowników" – piszą w tajnych notatkach oficerowie SB.
„Z czynnej sieci wyeliminowany 30 września 1964 r.".
IPN ma teraz przeanalizować teczki i kontakty generała z bezpieką.
—ikr