I śmieszno, i straszno
To stare rosyjskie powiedzonko pasuje jak ulał do najnowszego pozwu Adama Michnika przeciw Rafałowi Ziemkiewiczowi
Zacznijmy od pytania, co w tym śmiesznego? Ano to, że Michnik pozywa do sądu prawicowego felietonistę za publiczne wyrażenie opinii, iż naczelny „Gazety Wyborczej" terroryzuje Jarosława M. Rymkiewicza za pomocą procesów sądowych i przy pomocy sędziów, którzy w kolejnych wyrokach skazują poetę. Jaka jest odpowiedź naczelnego „Gazety Wyborczej" na zarzut terroryzowania oponenta pozwami sądowymi? Kolejny pozew wobec kolejnego oponenta.
Pozwać i poobrażać
Pisząc te słowa, narażam się na groźbę kolejnego pozwu, bo adwokat Michnika mecenas Piotr Rogowski może wskazywać, że pozew dotyczy tylko literalnego stwierdzenia, że Michnik „posuwa się do terroryzowania go [tj. J.M. Rymkiewicza] przy użyciu usłużnych »rozgrzanych sędziów«". W pozwie adwokat Adama Michnika argumentuje, że „powód nigdy nie podejmował żadnych działań wobec Rymkiewicza, nigdy też nie pozwał go do sądu".