Wojna nie wybuchła!
Jak ujawnił minister skarbu, utraty siedziby IPN winne są, a jakże, rządy PiS. Dodajmy, że rządy PiS są winne także tego, że Michał Tusk zarabiał w podejrzanej spółce, że w ostatnich latach rozrosły się biurokracja i platformerski nepotyzm.
Świetne wiadomości ze stolicy. Co prawda woda zalała nie tylko budowę stacji metra, ale także słynny tunel wzdłuż Wisły, w wyniku czego Wisłostrada będzie – Bóg wie ile – nieczynna, a miasto zakorkowane jeszcze bardziej, niż jest. Ale – jak pocieszyła wszystkich pani prezydent w Radiu TOK FM – w trakcie budowy nikt nie zginął, a w innych krajach zdarzały się wypadki śmiertelne. Pójdźmy dalej tym tokiem myślenia. U kresu rządów w stolicy tak opiewanego przez wszystkich Stefana Starzyńskiego wybuchła wojna i w gruzach legł co 10. budynek, z Zamkiem Królewskim włącznie. A za Hanny Gronkiewicz-Waltz wojna nie wybuchła!
Ponoć Platforma może zostać wzmocniona, i to nie przez byle kogo, ale przez samego Romana Giertycha. A przynajmniej ten ostatni ma podobno czynić intensywne zabiegi, by formalnie dołączyć do rządzącego Polską towarzystwa. Jeśli to się ziści, to ciekawe, czy wszystkie autorytety, które niegdyś pomstowały na zagładę demokracji ze względu na to, że PiS wszedł w koalicję z LPR, teraz też włączą syreny i będą domagać się jak najszybszego odsunięcia „faszyzującej" Platformy Obywatelskiej od władzy.
Jarosław Kaczyński milczy, mimo że go prowokują – chwalą się dumni z prezesa PiS-owcy. Nie powinno chodzić chyba o to, żeby milczał, tylko żeby odzywał się mądrze, nie?
Z kolei Jacek Kurski zapowiedział wzięcie Jarosława Kaczyńskiego „w kleszcze". Bardzo rozsądnie europoseł uczynił to na łamach „Gazety Wyborczej". Uwzględniając to, a także świetne wyniki sondażowe Solidarnej Polski, to raczej będzie pęsetka.
Grzegorz Napieralski miał być w tej kadencji wicepremierem, tymczasem zajął się pisaniem doktoratu. Niewątpliwie „dr" przed nazwiskiem na tyle odstraszy Leszka Millera, który niedawno zdetronizował Napieralskiego, że temu ostatniemu z pokorą odda władzę.
Tytuł z nieocenionego w takich sprawach Onetu: „Lawinowo rośnie liczba skarg na Kościół katolicki". W środku tekstu można przeczytać, że ludzie, którzy na wzór Palikota dokonali aktu apostazji, skarżą się, że ich dane wciąż widnieją w rozmaitych spisach, dokumentach od chrztu i tak dalej. Skarg w sumie było 18. Oto lawina na miarę Palikota i podzielających jego fobie redaktorów.