Podsłuchane pod drzwiami
Donald, chciałeś mnie...
Hanka, czy ty sobie w kulki lecisz? Co to za dziura, przez którą się leje?!
No, dziura jak dziura... Ja tam nie wiem, chciałam sama zobaczyć, ale mi powiedzieli, że to niebezpieczne...
Czy ty wiesz, co tu się stanie 3 września?!
No wiem przecież. Dzieci do szkoły pójdą.
Jasne. A ja kupię sobie nowy garnitur u Armaniego. A poza tym całe to miasto stanie.
Oj, zaraz tam stanie. Mamy buspasy, poza tym są nowe rowerki miejskie... Przejedź się Donald, powiadam ci, same jadą. Ja próbowałam i...
Wiedziałaś, że jak się tam wwiercą pod ten tunel, to trafią na kurzawkę?
Niby coś tam ktoś gadał. Ale ja myślałam, że chodzi o to, że się będzie kurzyć, jak będą budować... No to przecież się trochę musi kurzyć, prawda? Taki urok budowy.
Hanka, zejdź mi z oczu, bo zaraz wyjdę z siebie. Boże, jakie to szczęście, że ja tego Piskorskiego posunąłem już dawno temu. Gdybym miał teraz ciebie i jego z tym jego tunelem, to nawet Błaszczak by wygrał wybory w Warszawie.