Sprzeciw i presja mają sens
Wielki marsz „Obudź się Polsko”, który odbędzie się 29 września, to kolejny głos o naprawę społeczeństwa obywatelskiego
Jeśli szukalibyśmy kiedyś precyzyjnego opisu deprawacji życia publicznego w roku 2012, to warto sięgnąć do nagrania „Wiadomości" TVP z ubiegłej środy. Widzowie nie dowiedzieli się o ekshumacji ciała śp. Anny Walentynowicz. Procedura, wyszydzana wcześniej jako rzekoma aberracja ludu smoleńskiego, wykazała słuszność podejrzeń, że dokumentacja była fałszowana. W grobie legendarnej działaczki „Solidarności" spoczywała najprawdopodobniej inna ofiara smoleńskiej tragedii – Teresa Walewska-Przyjałkowska. Ale to wcale nie oznacza, że w grobie Walewskiej-Przyjałkowskiej spoczywa ciało Walentynowicz. Rodzina nie była w stanie zidentyfikować tego ciała.
„Osoba, która leży na stole sekcyjnym, nie jest osobą, którą rozpoznałem w Moskwie. Jest to zupełnie inna osoba. Ona była pochowana w naszym grobie jako Anna Walentynowicz" – mówił Janusz Walentynowicz na portalu wPolityce.pl. A zatem kim jest? Ile jest takich pomyłek? Odpowiedzi zapewne przyniosą wyniki badań DNA. Rodziny ofiar 10 kwietnia mówią o koszmarze, o emocjonalnym piekle zgotowanym przez władzę. Szykowane są kolejne wnioski o ekshumację. W „Wiadomościach" jednak – ani słowa.