Bezkrólewie III RP
Nowa sztuka Tomczyka sięga pod podszewkę III RP. Trafności diagnoz dowodzi jej recepcja
Dziesięć dni temu w sali Palladium w Warszawie odbyła się premiera „Bezkrólewia", nowej sztuki wybitnego polskiego dramaturga i scenarzysty Wojciecha Tomczyka. Właściwie było to tylko jej aktorskie odczytanie. Jednak – jak powiedziała Joanna Lichocka – jeśli aktorzy przedstawiają sztukę zafascynowanej nią publiczności, to jest to właśnie teatr.
Ku niesprecyzowanej granicy podąża dwóch uciekinierów, ciągnąc ze sobą w wannie swojego śpiącego szefa. Są zamieszani w niejasne, a ponure wydarzenia, które rozegrały się w stolicy: zginął król, a oni uciekają przed odpowiedzialnością. Pod granicą trafiają na gospodę prowadzoną przez parę starszych ludzi i ich młodą córkę. To między nimi rozegra się groteskowy dramat bezpośrednio nawiązujący do jednego z najwybitniejszych polskich utworów scenicznych – „Ślubu".