Najnowsza interwencja Uważam Rze

Historia

Bitwa straconej nadziei

Andrzej Rafał Potocki

Borodino - ta potyczka otworzyła Napoleonowi drogę do Moskwy, ale – mimo ogromnych strat – nie udało mu się rozbić rosyjskiej armii. 7 września minęło 200 lat od starcia obu wojsk pod Borodino, czy – jak kto woli – Możajskiem

Ta bitwa nosi trzy nazwy. Rosjanie ochrzcili ją mianem Borodino. Od wioski, która leżała w centrum walk. Polscy międzywojenni historycy posługiwali się terminem Możajsk, jako że pierwsze większe miasteczko w dalszej drodze do stolicy Imperium Rosyjskiego tak się nazywało. W PRL zrezygnowano z własnego nazewnictwa i przyjęto nomenklaturę sąsiada ze Wschodu. Stąd w świadomości współczesnych Polaków bitwa ta istnieje pod rosyjską nazwą Borodino.

Ojcem chrzestnym nazwy francuskiej był sam Napoleon. Dzień przed starciem stwierdził kategorycznie, że będzie się ono nazywać „en bataille de la Moscowa". Zresztą w pobliżu rzeczywiście płynęła rzeczka o tej samej nazwie. Na ocalałych sztandarach pułków gwardii Napoleona do dziś, obok nazw innych pól chwały, znajduje się wyszyty złotą nicią napis „Moscowa". Strony upierają się przy swoich nazwach, ponieważ jedni i drudzy uważają, że zwycięstwo należało do nich. Choć Francuzi i ich sprzymierzeńcy formalnie wygrali (przeciwnik oddał pole walki i poniósł niewspółmiernie wysokie straty), Napoleonowi nie udało się zrealizować podstawowego celu, z jakim przystępował do walki. Nie unicestwił armii rosyjskiej, przez co nie zmusił cara Aleksandra do zawarcia korzystnego dla siebie pokoju.

Aktualne wydanie Uważam Rze dostępne na www.ekiosk.pl.

Wstępniak

Materiał Partnera

Jak wdrożyć SAP S/4HANA?

Nowoczesne systemy informatyczne to podstawa dobrze działającego i innowacyjnego przedsiębiorstwa. Dla wielu firm wyzwaniem nie jest wybór systemu ERP, ale jego wdrożenie. Dlaczego? Musi być...

ZAMÓW UWAŻAM RZE

Aktualne wydania Uważam Rze dostępne na www.ekiosk.pl

Komentarz rysunkowy

Felietony

Artur Osiecki

Brexit mobilizuje regiony

Województwa chcą przyspieszyć realizację nowych programów regionalnych zarówno ze względu na zbliżający się przegląd unijny, jak i potencjalne negatywne konsekwencje wyjścia Wielkiej Brytanii z Unii Europejskiej