Kompleksy? Mam ich milion
Dlaczego jest pan aktorem?
Nie wiem, może jakaś doza próżności, która jest ważna, a w aktorach większa niż u innych ludzi. Trzeba ją mieć, by przyciągnąć widza i by cię kamera pokochała. Ludzie, którzy są wycofani i nie chcą pokazywać swoich uczuć, nie zostaną aktorami. Ten zawód wymaga pewnego rodzaju ekshibicjonizmu. Coś takiego musi być we mnie, że sprawia mi przyjemność, że ja gram, a ludzie mnie oglądają, wierzą w to, co mówię, i słuchają mnie. A może jestem kłamczuchem i to lubię? (śmiech)
A może narcyzem?
Nie, tego bym się nie obawiał. To raczej chęć powiedzenia czegoś, co we mnie tkwi i stara się znaleźć ujście. Jak w psychoanalizie.
A co z kompleksami?
Oczywiście milion, proszę pana. Może to właśnie z powodu tych kompleksów zostałem aktorem?
Mirosław Baka dla „Faktu", 11 października 2012 r.
—ns