Podsłuchane pod drzwiami
I teraz ręką... o tak... Szerzej, Donek, szerzej, jakbyś ich zapraszał, przygarniał do siebie, do serca.
Teraz dobrze?
Dobrze, dobrze. Może być. Ale jeszcze popracuj nad tym. Teraz poćwiczmy ten gest, jakbyś klepał kogoś po łysinie.
Igor, ręce mi już puchną.
Puchną, nie puchną, musisz dobrze wypaść. Aha, przejrzałem te koszule, wybrałem na razie dwie, jeszcze się potem zdecydujemy. No dobra, teraz to klepanie.
I jak?
OK, klepanie ci najlepiej wychodzi. I teraz popatrz, tu masz rozpiskę. Nad tekstem ci zrobiłem takie znaczki, w którym momencie który gest wykonujesz.
Pokaż... Ale to jest stary tekst. Znaczy, poprzednie exposé, to z 2011 r.
Tak? Daj no... Ty, faktycznie... Patrz, kompletnie nie zauważyłem. No nic, i tak ważne jest, w której minucie i sekundzie wypada który gest, a nie to, co w tym czasie mówisz. Poza tym i tak mówisz prawie to samo.
W sumie to rzeczywiście. No dobra, teraz naprawdę ważna sprawa: którą koszulę mam włożyć?
Autor jest komentatorem dziennika „Fakt".