Pół wieku blednięcia
W dyskusji nad zaletami i wadami Soboru Watykańskiego II najrzadziej mówi się o jego wpływie na osłabienie obecności katolików w życiu politycznym Zachodu
Dzisiejsze partie chadeckie albo są już wypłukane z tożsamości chrześcijańskiej, albo podtrzymują odwołania do wiary dla usprawiedliwiania agendy politycznej lewicy. Niektórzy bardziej uczciwi intelektualnie politycy chadeccy wręcz proponują, by odejść od tej etykietki. Przykładowo w łonie szwajcarskiej chadecji już parokrotnie wybuchały dyskusje, czy nie zmienić nazwy tego ugrupowania na partię humanizmu. Także w Niemczech biskupi i katoliccy publicyści już coraz rzadziej zadają pytanie, co tak naprawdę ma oznaczać określenie „Christlich" w nazwie CDU i CSU.
Trudno nie zauważyć, że proces rozkładu ideowego partii katolickich w polityce Zachodu zintensyfikował się właśnie po Soborze Watykańskim II. W tym kontekście wskazuje się na konstytucję duszpasterską o Kościele w świecie współczesnym „Gaudium et spes". Dokument ten przyjęto na sam koniec soboru 7 grudnia 1965 r., ale był on wynikiem dyskusji, która towarzyszyła wszystkim sesjom soboru z lat 1962–1965.