Najnowsza interwencja Uważam Rze

Tu i teraz

Premier nawet w biegu udziela wywiadow ulubionym stacjom

Biegnij, polityku, biegnij

Kamila Baranowska

Sport to zdrowie, ale i dobry marketing. Dlatego politycy prześcigają się w pozowaniu do zdjęć podczas joggingu, gry w tenisa czy jazdy na nartach

– U nas aż takiej presji nie ma – dodaje dr Maciej Drzonek, ekspert od politycznego marketingu z Uniwersytetu Szczecińskiego. – Ale politycy coraz lepiej rozumieją, że dzięki dość łatwym chwytom mogą całkiem sporo ugrać. I postępuje taka tabloidyzacja polityki. Politycy gotują przed kamerami, umawiają się na sesje zdjęciowe – ustawki w domach z rodzinami podczas świąt czy innych uroczystości rodzinnych itd. Do tego sport stał się w Polsce ostatnio bardzo modny. Dobrze jest eksponować zdrowy tryb życia i troskę o kondycję – podkreśla.

Choć nie zawsze sport wychodzi politykom na dobre. Wiele razy przekonał się o tym premier Tusk, kiedy kolorowe gazety wypominały mu, ile kosztują jego podróże do Sopotu, gdzie jeździ „tylko po to, by w sobotę pobiegać po Sopocie, a już w niedzielę wrócić do Warszawy". Na dobre nie wyszło mu także, gdy dał się sfotografować, jak w samym środku dnia pracy gra ze swoim rzecznikiem rządu Pawłem Grasiem w tenisa. Nie najlepiej na bieganiu wokół nowego stadionu narodowego wyszła także minister sportu Joanna Mucha (PO). Media zaczęły jej wytykać czysty PR i marnotrawstwo czasu, za co skrytykowali ją nawet partyjni koledzy. Politykowi może zaszkodzić samo zainteresowanie sportem. I to wcale niewizerunkowo. Swego czasu wszystkie chyba media na świecie rozpisywały się także o tym, jak George W. Bush stracił przytomność, bo zadławił się preclem podczas oglądania meczu futbolu amerykańskiego!

W Polsce się biega. Tenis czy golf odbierane są jako sporty zbyt elitarne dla polityka mającego być jednym z nas

Piękni, dobrzy i uczciwi

W ostatecznym rozrachunku sport i tak przynosi jednak politykowi więcej korzyści niż strat. Stephen R. Covey, autor bestsellerowych książek na temat przywództwa i rozwoju osobistego, z którego wskazówek korzysta także Donald Tusk, podkreślał, że aktywność fizyczna jest jednym z ważnych elementów samodoskonalenia (nazywał to „ostrzeniem piły"). Właśnie w tym duchu premier Tusk parę lat temu opowiadał o swoim zamiłowaniu do sportu. – W mojej pracy zawodowej, w każdej pracy zawodowej , a moja jest dość szczególna i intensywna, na pewno nie dałbym rady, gdyby nie taka zaciekłość wręcz w utrzymywaniu kondycji fizycznej. Ja bym dawno już padł w polityce, gdyby nie zdolność wymagania od własnego ciała więcej niż przeciętna – mówił.

A o samym bieganiu: – Trzeba dotrzeć do końca, choć czasem już w połowie dystansu masz dosyć. Ale jeśli się nie poddasz, wiesz, że jesteś coś wart. Biegacze nie pękają.

Nieprzypadkowo politycy eksponują właśnie bieganie. – To jest sport dla każdego. Nie trzeba pieniędzy, by biegać. Co innego z golfem czy tenisem. Te sporty są u nas postrzegane jako elitarne i kosztowne, na które nie wszystkich stać. W USA czy Wielkiej Brytanii to nie szkodzi, bo tam politycy tworzą elitę i to jest normalne. W Polsce politycy eksponują raczej, że są przeciętni, zwykli, bo taka postawa jest po prostu przez ludzi lepiej odbierana – wskazuje Joanna Gepfert, ekspert od wizerunku.

Nie zmienia to faktu, że mamy w Polsce polityków – amatorów tenisa. Z zamiłowania do tego sportu słyną np. Ryszard Kalisz i Aleksander Kwaśniewski (SLD), Jerzy Fedorowicz (PO), Adam Hofman (PiS). Z premierem na grze w tenisa przyłapano rzecznika rządu Pawła Grasia i jego PR-owca Igora Ostachowicza. Polityków uprawiających sport mamy zresztą całkiem sporo. Wielu lubi jazdę na nartach, w sezonie zimowym tabloidy nie nadążają z publikacją zdjęć kolejnych polityków szusujących po górach (Tusk, Schetyna, Kwaśniewski, Leszek Miller, Ludwik Dorn czy Kazimierz Marcinkiewicz, który chwali się tym, że nauczył się jeździć już po czterdziestce).

Marek Siwiec (SLD) uwielbia kolarstwo, na rowerze długie dystanse pokonuje także Eugeniusz Kłopotek (PSL). Ten ostatni zresztą często odbiera od dziennikarzy telefon z komunikatem: „Jestem na siłowni, za pół godziny proszę". Większość wybiera jednak bieganie – przykładowo Sławomir Nowak, Adam Bielan, Grzegorz Schetyna, Wojciech Olejniczak czy Grzegorz Kołodko. Ci dwaj ostatni regularnie biorą udział w maratonach. Ostatnio do grona aktywnych biegaczy dołączył lider Solidarnej Polski – Zbigniew Ziobro. Zdjęcia z joggingu, który uprawia wspólnie z kolegą z partii, ukazały się niedawno w „Fakcie".

Wstępniak

Materiał Partnera

Jak wdrożyć SAP S/4HANA?

Nowoczesne systemy informatyczne to podstawa dobrze działającego i innowacyjnego przedsiębiorstwa. Dla wielu firm wyzwaniem nie jest wybór systemu ERP, ale jego wdrożenie. Dlaczego? Musi być...

ZAMÓW UWAŻAM RZE

Aktualne wydania Uważam Rze dostępne na www.ekiosk.pl

Komentarz rysunkowy