Biedroń w szoku
Dołujący w sondażach Ruch Palikota odniósł ostatnio duży sukces wizerunkowy
Kierownictwo i aktyw Ruchu Palikota cieszy się bardzo. Zniknął poseł Hodowca Norek. Spokojnie, nic złego mu się nie stało. Po prostu zaszył się w ojczystej ziemi szczecińskiej. Przestał się starać o występy medialne i przemowy z sejmowej mównicy. Stąd radość kierownictwa Ruchu Janusza, bo nawet ono uznało, że poseł H. Norek w sprawach komunikacji społecznej jest niezbyt kompatybilny z polską normą.
Za to doskonale sprawdza się na ziemi szczecińskiej. Tam są inne standardy, a poza tym poseł Hodowca hojnie sponsoruje działalność tamtejszych struktur. Poza tym z ciężkiego szoku nie może wyjść Robert Biedroń.
A wszystko za sprawą Jacka Kurskiego. Jeden i drugi w pewną niedzielę odbywali tradycyjny tour po mediach. Z Radia Zet mieli przejechać do „Kawy na ławę" TVN24. Ponieważ TVN oszczędza, poinformował Biedronia, że mu nie podeśle taksówki, skoro ten może zabrać się z Kurskim. Po krótkiej, ale błyskawicznej przejażdżce Biedroń wszedł do studia blady jak ściana. Zapytany, czy nic mu nie jest, odpowiedział krótko: – Dla tego człowieka czerwone światło nie istnieje.