Co dalej z PIT-ami i państwem?
Sprawę PIT-ów, rozesłanych beztrosko przez polskie MSZ białoruskim opozycjonistom, można traktować po prostu jako przejaw nieudolności aparatu Radosława Sikorskiego.
Ale byłaby to interpretacja niepełna, bo sprawa ma głębsze korzenie.
Cała konstrukcja polskiego państwa eroduje w przyspieszonym tempie. Procesy erozji zaczęły się bardzo dawno. Objawiają się postępującym rozregulowywaniem się różnych mechanizmów, brakiem procedur lub zwyczajowym już ich nieprzestrzeganiem. Główną przyczyną są braki kadrowe (ilościowe i jakościowe), u których źródeł leżą z kolei braki finansowe. Po prostu Polska od 20 lat przeznacza na sferę publiczną znacznie mniejsze pieniądze niż kraje mogące być przedmiotem porównania, np. Czechy czy Węgry. To jest praprzyczyna obecnego wrażenia powolnego rozpadania się kolejnych instytucji. Kryzys finansowy przyspieszył ten proces. A Platforma, z cechującym ją brakiem odpowiedzialności, nie potrafi go zahamować. Sprawia wrażenie, że jedynie nim administruje, bez jakiejkolwiek całościowej koncepcji.