Orzeł biały i biały bocian
Ściana między „wolnymi Polakami” i tymi, którzy uważają się za „Polskę jasną”, budowana jest ze wzajemnego lekceważenia – każda z tych zbiorowości uważa drugą za aberrację, chwilową patologię skazaną na rychłe wymarcie
W pierwszych latach rządów Platformy Obywatelskiej pewien ceniony na świecie muzyk zwrócił się do odpowiedzialnego za promocję Polski za granicą ministerstwa o wsparcie swego artystycznego projektu. Szło o koncert służący zwróceniu uwagi na rocznicę ważnego i dla nas, i dla całej Europy wydarzenia. Oburzyła go nie tyle odmowa, ile argumentacja, jakiej przedstawiciele ministerstwa użyli: przypominanie bitew nie mieści się w wizerunku Polski, jaki ta władza chce budować. Nie chcemy chwalić się historią Polski, ale pokazywać ją jako kraj z przyszłością, kraj, gdzie dzieje się „coś nowego, coś fajnego".
Ze szczególnym wzburzeniem powtarzał zaś wspomniany muzyk zasłyszaną od urzędników wiadomość, że dla zaakcentowania tej nowej polityki wizerunkowej zamierzają oni odstąpić od używania oficjalnego polskiego godła. Biały orzeł „źle się kojarzy", zostanie więc zaprojektowane i wypromowane inne, bardziej nowoczesne logo Polski: biały bocian. Symbol – to określenie powtórzyło się w rozmowie kilkakrotnie – „czegoś fajnego".