Najnowsza interwencja Uważam Rze

Tu i teraz

Do dzis nie udalo sie osadzic autorow stanu wojennego, choc wszyscy wiedza, kto wowczas wydal rozkaz

Ojcowie chrzestni III RP

Leszek Pietrzak

Najważniejsze decyzje w III RP zapadały w uzgodnieniu z generałami Wojciechem Jaruzelskim i Czesławem Kiszczakiem

13 grudnia 2012 r., w kolejną rocznicę stanu wojennego, Janusz Palikot – szef własnej partii i jeden z najbardziej rozpoznawalnych polityków – postanowił odwiedzić przebywającego w szpitalu byłego dyktatora i komunistycznego zbrodniarza gen. Wojciecha Jaruzelskiego. Schorowany były sowiecki namiestnik przyjmował Palikota niczym emerytowany ojciec chrzestny mafijnej rodziny. Mówił niewiele słów, a scena miała wydźwięk symboliczny. Jaruzelski wyglądał w niej niczym stary Vito Corleone z powieści Maria Puzo „Ojciec chrzestny", który pomimo tego, że już nie rządzi „rodziną", to jednak nadal wszyscy liczą się z jego zdaniem i okazują mu szacunek.

Polscy politycy wciąż boją się generałów Jaruzelskiego i Kiszczaka. I dlatego okazują im szacunek

Po co Palikot poszedł do generała? Zapewne chciał przekazać czytelny sygnał sowieckiemu lobby, że mogą się nie obawiać – nie naruszy ich interesów w Polsce. Palikot nie był jedynym polskim politykiem w ostatnich 20 latach, który składał wyrazy szacunku byłemu komunistycznemu dyktatorowi. Warto jedynie wspomnieć o najważniejszych. Gdy we wrześniu 2011 r. gen. Jaruzelski był leczony w klinice hematologii, wpadło do niego dwóch byłych prezydentów: Aleksander Kwaśniewski i Lech Wałęsa, którzy  kilka lat temu toczyli „mafijną" wojnę na śmierć i życie. Łączy ich fakt, że obu Służba Bezpieczeństwa zarejestrowała jako tajnych współpracowników („Alek" i „Bolek").

Szacunek dla Jaruzelskiego i jego hunty wpaja się całej klasie politycznej. Według tych nauk Jaruzelski i jego spec od brudnej roboty gen. Czesław Kiszczak to polityczni ojcowie polskiej demokracji. Nie było zatem niczym nadzwyczajnym, że w czasie ubiegłorocznego pobytu dyktatora w warszawskim szpitalu okolicznościowy szacunek oddał mu również przebywający tam młody Wałęsowicz – Jarosław, który leczył rany po doznanym wypadku motocyklowym.

Ponad prawem

Jaruzelski i Kiszczak przez ostatnich 20 lat cieszyli się szacunkiem nie tylko wielu polskich polityków, ale także ludzi kultury, mediów i „autorytetów" III RP. Stosując analogie z filmów kina familijnego, zawsze emerytowani ojcowie chrzestni wielkich mafijnych „rodzin" cieszyli się szacunkiem aktualnych ojców chrzestnych. I nieważne, czy wynikało to z autentycznego przekonania, czy z konieczności, jaką nakazują mafijne obyczaje. Według bowiem tych ostatnich, starym bossom, którzy zdecydowali się przekazać władzę następcom, zawsze należy się szacunek. Było tak na pewno w rodzinie Corleone, której barwne dzieje opisuje Mario Puzo. Jaruzelski i Kiszczak nie tylko cieszyli się szacunkiem, a ich honor opiewali „Gazeta Wyborcza" i jej polityczny guru, niekwestionowany przez ludzi rozumnych autorytet Adam Michnik.

Jaruzelski i Kiszczak to ludzie stojący ponad prawem. Nie można było ich pociągnąć do odpowiedzialności za czyny z czasów dyktatury, a dokładniej: zrobić tego skutecznie. Nawet jeśli ktoś już tego zadania się podjął, to zazwyczaj nie najlepiej sam kończył. W wypadku generała Jaruzelskiego było tak, gdy prokuratorzy pionu śledczego Instytutu Pamięci Narodowej podjęli się śledztwa przeciwko autorom stanu wojennego i w 2007 r. skierowali do Sądu Rejonowego Warszawa-Śródmieście akt oskarżenia. Dyktatorowi Jaruzelskiemu zarzucono wówczas „kierowanie związkiem przestępczym o charakterze zbrojnym, mającym na celu popełnianie przestępstw" oraz „podżeganie członków ówczesnej Rady Państwa do przekroczenia uprawnień poprzez uchwalenie dekretów o stanie wojennym". I właśnie wtedy zaczęły się problemy procesowe. W maju 2008 r. warszawski sąd nakazał IPN uzupełnienie materiału dowodowego m.in. o przesłuchania Michaiła Gorbaczowa, Margaret Thatcher, Helmuta Schmidta, Zbigniewa Brzezińskiego i wielu innych ważnych postaci czasów zimnej wojny. Oczywiste stało się wówczas to, że przeprowadzenie tych czynności może trwać latami. Wszystko wskazywało wówczas, że proces ugrzęźnie i wątpliwe będzie jego zakończenie.

Poprzednia
1 2 3 4

Wstępniak

Materiał Partnera

Jak wdrożyć SAP S/4HANA?

Nowoczesne systemy informatyczne to podstawa dobrze działającego i innowacyjnego przedsiębiorstwa. Dla wielu firm wyzwaniem nie jest wybór systemu ERP, ale jego wdrożenie. Dlaczego? Musi być...

ZAMÓW UWAŻAM RZE

Aktualne wydania Uważam Rze dostępne na www.ekiosk.pl

Komentarz rysunkowy

Felietony

Piotr BOŻEJEWICZ

Może i koniec, ale nie świata

• TAKO RZECZE [P] •Skoro Obama nawet w części nie okazał się takim cudotwórcą, jak przepowiadali eksperci, to czemu Trump miałby być taki groźny, jak go malują ci sami ludzie?