Świat na opak
Z książek o Stalinie można by już ułożyć niezłą bibliotekę. Sheilę Fitzpatrick mniej interesuje dwór czerwonego cara, a bardziej życie jego poddanych.
Rosja lat 30. minionego wieku była bowiem krajem jedynym w swoim rodzaju. Praktycznie odciętym od świata, a zarazem aspirującym do władzy nad ludzkością. Mającym pretensje do nowoczesności, lecz stosującym metody godne Iwana Groźnego. Rewolucyjny eksperyment, jaki zafundowali swej ojczyźnie komuniści, zmusił miliony Rosjan do praktykowania survivalu. Był to czas kolektywizacji rolnictwa, przymusowych migracji i powszechnego terroru. Wielkich inwestycji przemysłowych i Gułagu. Dawne hierarchie zostały odwrócone. Pozostał jedynie podział na „my" (rządzeni) i „oni" (rządzący). W ZSRR za 20 minut spóźnienia można było wylecieć z pracy i wylądować za kratami. Psychoza zagrożenia dotknęła i bolszewików, bo rewolucja zaczęła pożerać również własne dzieci.
Komunizm, jak każda łżereligia, miał swoich świętych i proroków. Wyznawcom obiecywał świetlaną przyszłość i raj na ziemi. Zdaniem australijskiej uczonej bez uwzględnienia propagandowej siły utopii nie sposób zrozumieć tamtej epoki. Bazą społeczną ustroju byli młodzi ludzie. Wizja permanentnej rewolucji trafiała im do wyobraźni. Łatwiej było jednak obalić stary porządek, niż wyhodować nowego człowieka. Niechcianym owocem wielkiego eksperymentu okazał się homo sovieticus. To on, obdarzony instynktem przetrwania, najlepiej radził sobie w labiryncie biurokracji, umiał uniknąć represji i zdobyć deficytowe towary.
Sheila Fitzpatrick
Życie codzienne pod rządami Stalina. Rosja radziecka w latach 30. XX wieku
Wydawnictwo Uniwersytetu Jagiellońskiego