Osobiście dopuszczam taki sposób pomocy, bo ja to tak rozumiem – eutanazja to dla mnie pomoc starszym w cierpieniach" – poinformował w okolicach Nowego Roku Jurek Owsiak. Coroczna akcja „Światełko do nieba" nabrała tym samym złowrogiego wydźwięku.

Ciągle brzmi jednak lepiej niż „Zgaś babci światło".

CBA było do prowokowania przestępstw. Fotoradary są do walki z mordercami drogowymi" – wyznał na Twitterze minister transportu Sławomir Nowak. Zapomniał jedynie dodać, że „już nikt nigdy przez tego kierowcę życia pozbawiony nie będzie", ale i tak w jego wpisie dźwięczały kaczyzm, faszyzm i zamordyzm.

Ten sam, który Donald Tusk piętnował jeszcze pięć lat temu słowami: „Drogi są co prawda coraz gorsze, ale za to fotoradary pojawiły się na ulicach. Polacy mają być kontrolowani wszędzie, w każdym miejscu! Mają jechać 30 km/godz., ponieważ drogi na szybszą jazdę nie pozwalają. To jest filozofia PiS".

Swoją drogą niezły z Donalda prorok. Dokładnie do 30 km/godz. ograniczono w 2012 r. szybkość na jednej z warszawskich trzypasmówek, stawiając tam przy okazji jeden z tysięcy nowych fotoradarów.

Doszukującym się logiki w wypowiedziach i działaniach naszych władców spieszę z pomocą. W tegorocznym budżecie państwa wpływy z mandatów mają wynieść ponad sto razy więcej niż w zeszłym roku i przekroczyć półtora miliarda złotych. A że poprzedniego limitu nie udało się osiągnąć choćby w połowie? Wzrostu PKB też nie – i co z tego?

Chcemy, żeby Sejm w styczniu przyjął uchwałę, że 2013 rok zostanie poświęcony Edwardowi Gierkowi. Chcemy pokazywać jego osiągnięcia, bo pod jego rządami Polska wykonała ogromny skok cywilizacyjny" – ogłosił SLD. Długi mamy nie gorsze niż za komuny, Stadion Dziesięciolecia jak nowy, w Gdańsku władza walczy z robotnikami, którzy chcą usunięcia Lenina znad bramy stoczni. Nic, tylko czekać na ścieżki zdrowia i nikogo specjalnie nie zdziwi stan wojenny. Ciekawe, jak na inicjatywę SLD zareaguje PiS, którego lider swego czasu opiewał patriotyzm dumy Sosnowca.

Lech Wałęsa obiecywał kiedyś, że wszystkich komunistów puści w skarpetkach. Mijają lata, a jedyną osobą, którą konsekwentnie doprowadza do ruiny, jest jego były kolega z opozycji Krzysztof Wyszkowski. Najpierw ciągał go po sądach za prawienie oczywistości, a kiedy uzyskał wreszcie przychylny swej legendzie wyrok, zamówił w TVN jego płatne ogłoszenie, za które rachunek usilnie próbuje wcisnąć Wyszkowskiemu przy pomocy komornika. Matka Boska w klapie Wałęsy ma ponoć w związku z całą sytuacją coraz większe oczy i grozi strajkiem.

Tymczasem w równoległej rzeczywistości trwają debaty na temat wzrostu gospodarczego. Witold Maciej Orłowski, profesor specjalizujący się w ekonomii stosowanej, analizując sytuację ekonomiczną polskich rodzin, doszedł do wniosku, że „Polacy będą musieli odzwyczaić się od życia we wzroście gospodarczym. I może zaczną wymieniać samochody nie co cztery lata, tylko co 10 lat". To faktycznie główne zmartwienie większości Polaków – zaraz po załamaniu się rynku jachtów dalekomorskich.

Niezmordowany w walce o najwyższe standardy Michał Boni planuje zwołanie w połowie stycznia pierwszego posiedzenia rządowej rady do spraw zapobiegania mowie nienawiści. Na przewodniczącego tego ciała proponuję Stefana Niesiołowskiego. Jednoczesne utajnienie obrad komisji zapewni inicjatywie Boniego sukces już na samym starcie jej prac.

Warto też sięgnąć do rozwiązań proponowanych przez Unię Europejską. Ta za sprawą inicjatywy niemieckiej minister do spraw rodziny, niejakiej Kristiny Schröder, planuje stworzenie indeksu ksiąg zakazanych. Mają nań trafić bajki braci Grimm oraz przygody Pippi Langstrump, które oburzyły panią minister wzmianką o „królu czarnych". Los Murzynka Bambo wydaje się więc przesądzony. Na egzekucje czekają też Czarny Piotruś i Białe Noce.