Polmos w Davos
Aleksander Kwaśniewski jest znanym bojownikiem o demokrację na Ukrainie, mimo że już dwa razy próbowano go tam otruć, dosypując mu czegoś do herbaty.
Pierwszy raz podczas wizyty na cmentarzu w Charkowie i drugi raz podczas wykładu dla studentów w Kijowie. Kwaśniewski miał więcej szczęścia niż Juszczenko, niemniej trucizna także u niego pozostawiła widoczne ślady na mięśniach goleniowych. Juszczenko kurował się w Austrii, Kwaśniewski kuruje się od lat w Szwajcarii. W celach rehabilitacji mięśnia goleniowego jeździ co roku na nartach w Davos. Donosimy, że szykuje się chyba następny zamach na zdrowie Kwaśniewskiego. Pewien handlarz z Biłgoraju, który był kiedyś właścicielem Polmosu Lublin i który słynął z obdarowywania posłów butelkami wina, wkradł się w łaski europosła Marka Siwca. Celem jest oczywiście Kwaśniewski. Ma dojść do spotkania z nim w połowie lutego, z pewnością podczas corocznego pobytu rehabilitacyjnego w Davos. Davos słynie z Forum Ekonomicznego i z tzw. okrągłego stołu na temat Ukrainy, finansowanego przez znanego filantropa Wiktora Pinczuka, który jest też sponsorem Siwca i Kwaśniewskiego. Narodzi się nowy okrągły stół na temat Polski finansowany przez Pinczuka?