Wariat w koszuli
A.P.: – Przyjechałam do Warszawy, żeby dostać się do agencji modelek. Usłyszałam, że jestem za niska, za gruba i mam krzywe zęby. Dziewczynie zrobiło się mnie szkoda, bo mówi: „[...] Na Chełmskiej jest casting do filmu, idź, zobacz, bo na modelkę się nie nadajesz". A ja zawsze miałam taki plan, żeby przez agencję modelek trafić do filmu! Oczywiście pojechałam. Reżysera w ogóle nie znałam. Nie kojarzyłam, że to ten od „Pociągu do Hollywood". Patrzę, jakiś wariat w koszuli, wokół niego mizdrzą się te wszystkie znane modelki.
R.P.: – No i powiem ci, sprawdziłem te 150 dziewczyn, ale ciągle ta Anka siedziała mi w głowie. [...] Pamiętam, jak mówiłem wtedy do Janusza Morgensterna ze studia Perspektywa [...]: „Wiesz, na tych zdjęciach była taka dziewczyna z Wybrzeża". Oglądamy te taśmy i widzę, że on też jest pod wrażeniem. Anna Przybylska i Radosław Piwowarski dla „Gali" —wyb. ns