Czy rozmiar ma znaczenie?
Dziesięciolecia tradycji degustowania wina ukształtowały ogólnie przyjęty pogląd, że niektóre wina wymagają specjalnych kieliszków.
Szampany i wina musujące serwujemy z reguły w smukłych, wysokich kieliszkach, niekiedy podawane są w szerokim i dosyć płaskim szkle, w szczególności w filmach, kiedy ustawia się z nich przepiękne piramidy, które napełnia się poprzez uzupełnianie najwyższego kieliszka. Sztuka ma swoje prawa. A co w takim razie z nami? Czy mamy mieć kredensy pełne różnego rodzaju kieliszków? Czy wypada podać burgunda w zwykłym kieliszku? Czy istnieją kieliszki uniwersalne? Powyższe pytania wiążą się z winną degustacją. W restauracjach do win czerwonych przeznaczone są większe kieliszki niż do win białych. Największy, który czasami stoi na stole, jest do wody. Wspomnianego burgunda najlepiej degustować w dużym, okrągłym kieliszku, w którym możemy również podać klasyczne barolo. Praktycznie do większości typów win wskazany jest inny kieliszek. Możemy przyjąć, że pewnego rodzaju uniwersalnym rozwiązaniem jest kieliszek używany do degustacji – o pojemności do 400 ml i delikatnie stożkowatym kształcie (wypukły w podstawie i zwężający się nieznacznie ku górze). Podczas profesjonalnych degustacji, kiedy wybierane są najlepsze wina, używany jest jeden rodzaj kieliszka. W szranki stają niekiedy wina z różnych zakątków świata i w rzetelnej ocenie nikomu nie przeszkadza, że są w niewłaściwym szkle. Nie dajmy się więc zwariować. Pijmy wino z kieliszka, który nam najbardziej odpowiada. Przy kieliszku o większej pojemności na zadane przez lekarza pytanie, jak dużo pijesz, łatwiej odpowiedzieć: jeden, czasami dwa kieliszki wina.