Sanacyjny POPIS
Gdyby w styczniu 2013 r. działały w naszym kraju te same partie co w II RP, większość z nas głosowałaby na sanację (38 proc.).
Na drugim miejscu Stronnictwo Narodowe (21 proc.), nieco przed Stronnictwem Ludowym (20 proc.). Przyzwoity wynik (12 proc.) osiągnęłoby Chrześcijańsko-Demokratyczne Stronnictwo Pracy. Na lewicy socjaliści z PPS uplasowaliby się tuż nad progiem wyborczym (6 proc.). Bez szans na reprezentację parlamentarną byliby komuniści z KPP (2 proc.). – wynika z przeprowadzonego specjalnie dla nas sondażu Homo Homini.
Pierwsze miejsce piłsudczyków to efekt wysokiego odsetka wskazań przez elektoraty dwóch obecnie największych partii politycznych. Wbrew obiegowym opiniom o sanacyjnym dziedzictwie PiS-u sympatia dla „pomajowego porządku" jest nieco wyższa wśród wyborców PO niż elektoratu partii Jarosława Kaczyńskiego. Różnią się stosunkiem do endeków, gorzej odbieranych wśród sympatyków Platformy.
Zaskoczeniem nie jest spory odsetek wskazań dla PPS-u ze strony elektoratu SLD, ale jest on i tak niższy niż sympatie elektoratu partii Leszka Millera do narodowców. Wyborcy PSL wybierają na pierwszym miejscu Stronnictwo Ludowe, ale tuż za nim chadecję i endecję, przy braku zainteresowania lewicą i Piłsudskim.
I na koniec zaskoczenie dla Janusza Palikota. Jego elektorat pozostaje najbardziej internacjonalistyczny (najsłabszy wynik SN, przy najlepszym KPP), ale partie przedwojennego centrum otrzymały ponad 70 proc. wskazań sympatyków Ruchu.