Wierzę w miłość
Coraz częściej wchodzimy w życiu w kilka poważnych związków. Zobacz, co się dzieje dookoła.
Dopiero teraz zaczęłam dostrzegać, że wokół mnie jest mnóstwo nieszczęśliwych ludzi, którzy tkwią w toksycznych związkach albo się rozstają. Może w ogóle powinniśmy popatrzeć na związki inaczej, może ta formuła „aż do śmierci" wcale nie działa na naszą korzyść? Może zamiast tego lepiej wiązać się z nastawieniem: bądźmy ze sobą dotąd, dopóki będziemy szczęśliwi, i zróbmy wszystko, żeby to trwało jak najdłużej? Związek to naprawdę ciężka praca, a ja mam wrażenie, że często odpuszczamy już przed ołtarzem, bo i tak „aż do śmierci", klepnięte, więc o co tu walczyć? Jestem na etapie definiowania, po co są związki, czym one są, o co chodzi z tą miłością i co tu zrobić, żeby było dobrze? Jak łatwo zgadnąć, nie znalazłam jeszcze odpowiedzi na żadne z tych pytań.
—Agnieszka Szulim dla „Vivy!"
—wyb. ns