Komisja Europejska wstrzymała wypłatę środków na trzy inwestycje: budowę autostrady A4Radymno–Korczowa, rozbudowę drogi ekspresowej na odcinku Jeżewo–Białystok oraz przekształcenie na drogę ekspresową drogi krajowej nr 8 na odcinku Piotrków Trybunalski–Rawa Mazowiecka. Polska może odzyskać te pieniądze, ale pod warunkiem że dokładnie wyjaśni wszystkie nieprawidłowości. Ma na to czas do 15 marca. Działanie Komisji to skutek przesłania do sądu aktu oskarżenia przeciwko kilkunastu osobom, w tym menedżerom firm drogowych oraz jednemu z urzędników Generalnej Dyrekcji Dróg Krajowych i Autostrad. Zarzuty dotyczą ustawiania przetargów na inwestycje drogowe. Oskarżeni dopuszczać się mieli zmowy cenowej.

GDDKiA zapewnia, że prace nie zostaną wstrzymane. Przeciw decyzji Komisji protestuje Ministerstwo Rozwoju Regionalnego. „Podejrzenie popełnienia przestępstwa, polegającego na zmowie cenowej, która mogła mieć wpływ na wynik postępowania przetargowego, dotyczy jednego projektu. Wartość kontraktu w tym projekcie, objętego postępowaniem prokuratury, wynosi 608,2 mln zł, w tym wkład UE to ok. 517 mln zł. Dlatego decyzja Komisji Europejskiej jest niezrozumiała i nieadekwatna do skali potencjalnych nieprawidłowości" – czytamy w komunikacie MRR. Aby przekonać Brukselę, że działania Komisji są przesadzone, na rozmowy z unijnymi urzędnikami udali się ministrowie rozwoju regionalnego Elżbieta Bieńkowska i transportu Sławomir Nowak. Ci, nieco zaskoczeni nagłą wizytą, wyjaśniali, że było to działanie standardowe i niejedyne w skali UE. Jak otrzymają wyjaśnienia, pieniądze odmrożą.

Polska w latach 2007–2013 otrzymała już blisko 30 mld zł dofinansowania na inwestycje drogowe, kolejne ok. 10 mld wkrótce trafi na nasze konta. Bez tak dużego zastrzyku finansowego budowa dróg, która i tak ślimaczy się wyjątkowo, stanie pod znakiem zapytania. Jeżeli Komisja Europejska nie odblokuje pieniędzy, to wspomnieniem stanie się nie tylko zielona wyspa, ale także „Polska w budowie".

—ejż