1368…
Jeśli zastanawiasz się, czy jest to ważna data związana z jakimś przełomowym wydarzeniem w naszych dziejach, to spieszę uspokoić – nie jest.
Określa za to liczbę odmian winorośli opisanych przez Janis Robinson, Julie Harding i Jose Vouillamoz w książce „Wine Grapes". Opisane odmiany stanowią nieco ponad 10 proc. wszystkich winnych odmian, których – według szacunków – jest ponad 10 tysięcy.
Opisane zostały szczepy, z których produkuje się wino dla celów komercyjnych. Prawdopodobnie nie wszystkie, ale książka jest dziełem niezwykłym i z pewnością nie można jej autorom zarzucić celowego pominięcia szczepu, z którego mój dziadek wytwarzał nasze domowe wino.
„Wine Grapes" to wręcz encyklopedia! Napisana jest przystępnym językiem, odmiany prezentowane są w porządku alfabetycznym, wymienione są ich synonimy oraz podana krótka charakterystyka; znajdziemy tu informację o barwie, a co najważniejsze – wymienione są miejsca upraw i to, jak powinno smakować wytwarzane z danego szczepu wino.
Ciekawą informacją są również wzmianki o odmianach, które są pomyłkowo brane za opisywany szczep. Wykorzystane zostały wyniki badań DNA, dzięki którym rzetelnie określono powiązania pomiędzy poszczególnymi winoroślami. Ilustracji w książce jest jak na lekarstwo, ale te zamieszczone to reprodukcje z ampelografii autorstwa Viali i Vermorela z początku XX w.
Całość jest bardzo ładnie wydana, książkę i etui oprawiono lnem. Dzieło liczy ponad 1200 stron.
Niestety, książka jest dostępna tylko w wersji anglojęzycznej. Prawdopodobnie, ze względu na cenę, nie zostanie wydana w Polsce. A szkoda, bo to obowiązkowa lektura dla winomana...