
Teatr Kiszczaka
Okrągły Stół jest symbolem kompromisu zawartego pod wpływem haków, jakie komuniści mieli na opozycjonistów, z którymi negocjowali
Oficjalnie idea podjęcia rozmów z opozycją została po raz pierwszy sformułowana przez szefa polskiego MSW gen. Czesława Kiszczaka w trakcie spotkania z przewodniczącym NSZZ „Solidarność" Lechem Wałęsą, które miało miejsce 16 sierpnia 1988 r. Władza chciała najpierw doprowadzić do wygaszenia strajków w kraju. Jerzy Urban oświadczył wówczas wprost, że nie będzie rozmów politycznych „pod strajkowym pistoletem". Kiszczak jednak naciskał na jak najszybszą realizację politycznego planu awaryjnego. 20 sierpnia 1988 r. rozpoczęły się sondażowe rozmowy, w których stronę rządową reprezentowali gen. Kiszczak i członek Biura Politycznego Józef Czyrek, z ramienia opozycji zaś uczestniczyli w nich prezes warszawskiego KIK Andrzej Stelmachowski i mecenas Władysław Siła-Nowicki. W sprawie podjęcia rozmów w ciągu następnych dni mediowali również przedstawiciele Kościoła: bp Jerzy Dąbrowski i ks. Alojzy Orszulik. Jasnym sygnałem, że opozycja jest zainteresowana podjęciem negocjacji, było oświadczenie Lecha Wałęsy z 25 sierpnia 1988 r., w którym zaproponował władzy konkretne tematy rozmów. W odpowiedzi gen. Kiszczak przedstawił propozycję „odbycia w możliwie najszybszym czasie spotkania z przedstawicielami różnorodnych środowisk społecznych i pracowniczych", które mogłoby „przybrać formę okrągłego stołu". Od tej pory szef MSW stał się pierwszoplanową postacią toczącej się gry pomiędzy władzą a opozycją.
Kiszczak do koncepcji rozmów z opozycją musiał najpierw przekonać partyjny aparat. Dzięki jego wysiłkom 28 sierpnia 1988 r. pomimo oporów części uczestników sprawę rozmów z „Solidarnością" zaakceptowało VIII Plenum KC PZPR. Trzy dni później, 31 sierpnia 1988 r., w willi MSW przy ul. Zawrat w Warszawie doszło do pierwszego od wprowadzenia stanu wojennego spotkania pomiędzy gen. Kiszczakiem a Lechem Wałęsą. W efekcie Wałęsa wezwał strajkujących do zaprzestania akcji strajkowych. 3 września 1989 r. zakończyła protest załoga portu szczecińskiego, wygaszono również strajk w kopalni Manifest Lipcowy w Jastrzębiu-Zdroju. W ten sposób udało się opanować trwające w kraju niepokoje, na czym władzy zależało najbardziej. Ale podjęcie rozmów z Wałęsą wywołało ponownie obawy aparatu partyjnego. Sytuację starał się uspokoić Jaruzelski, który na posiedzeniu sekretariatu Komitetu Centralnego stwierdził: „Rozmowa z Wałęsą to nie nasza Canossa. To Wałęsa razem z biskupem pojechał do szefa policji, a nie odwrotnie". Dwa tygodnie później – 15 września 1988 r., w willi na ul. Zawrat w Warszawie doszło do drugiego spotkania Wałęsy i gen. Kiszczaka. Następnego dnia rozpoczęły się już rozmowy w szerszym gronie. Jednak ze względu na liczbę uczestników przeniesiono je do ośrodka MSW w podwarszawskiej Magdalence. Zaczynał się najważniejszy etap awaryjnego planu władzy – poszerzenia politycznej bazy o prominentnych członków opozycji.
Transakcja w Magdalence
Nie sposób mówić o toczących się w podwarszawskiej Magdalence rozmowach i pominąć specyficzny klimat, jaki tam panował. Był on zasługą szefa MSW gen. Kiszczaka, który właśnie tam rozegrał najważniejszą polityczną partię swojego życia. W Magdalence wódki było w bród. Miała rozluźnić spiętych opozycjonistów i rozrzedzić gęstą (początkowo) atmosferę obrad. Było tam też mnóstwo kamer i ukrytych mikrofonów należących do MSW. Rejestrowały wszystko, nawet luźne wymiany zdań uczestników spotkań, które były połączone z intensywnym biesiadowaniem. Kiszczak chciał uwiecznić moment, w którym negocjował z opozycją podwaliny nowej polskiej „demokracji". Miała to być jednak demokracja, w której dotychczasowa władza zachowa pakiet kontrolny. Kiszczak nie nagrywał rozmów w Magdalence z myślą o opinii publicznej. Dokumentacja ta miała być dla obozu władzy jedną z polis na przyszłość, gdyby oczywiście wszystko zaczęło iść w innym niż zaplanowany kierunku. Słowa, jakie padały w Magdalence z ust solidarnościowych liderów, po latach mogły być przedmiotem szantażu. Szef MSW uruchomił również swoją agenturę, która miała dotrzeć do opozycjonistów biorących udział w obradach i zbadać ich nastroje. W Magdalence odbyło się 13 spotkań. Osiem z nich miało miejsce od września 1988 do lutego 1989, pozostałe pięć (II tura rozmów) zaś już w trakcie trwania obrad Okrągłego Stołu. To właśnie wtedy uzgodniono najważniejsze kierunki politycznej i gospodarczej transformacji, jaka miała miejsce w następnych latach. Dopełnieniem tych uzgodnień były wypowiadane nader często przez liderów opozycji słowa: „wszystkie propozycje porządkowe i programowe przyjmujemy". Takie słowa padły również wtedy, gdy ze strony Kiszczaka padła propozycja wyłączenia z odpowiedzialności ludzi władzy za działania w przeszłości. W ten sposób niezależnie od biegu wydarzeń w przyszłości strona komunistyczna zyskała zgodę na abolicję za swoje zbrodnie, których dopuściła się wobec Polaków.