Tata miał dla mnie czas
– W styczniu zeszłego roku umarł mój tata.
Właśnie minął rok od jego śmierci. (...) Zawsze miał dla mnie czas. Odwoził mnie codziennie do szkoły, na treningi. Był na wszystkich moich zawodach, kiedy uprawiałam jeszcze gimnastykę artystyczną. (...) To tata usłyszał w radiu o castingu do Teatru Buffo, to on mnie przekonał, żebym spróbowała, wspierał mnie, cieszył się z moich sukcesów. Gdyby nie on, moje życie potoczyłoby się zupełnie inaczej.
– Czym się zajmował?
– W dzieciństwie uwielbiałam to pytanie, bo mój tata był żołnierzem – informatykiem i cybernetykiem. Na dzieciach robiło to ogromne wrażenie. A do tego tata potrafił jeszcze grać na gitarze i śpiewać! Minął rok, nie jestem w stanie pogodzić się z jego śmiercią. Ale trzeba żyć dalej.
—Natasza Urbańska dla „Vivy!" 3 (417) —wyb. ns