Kłamca tygodnia: Anna Grodzka
Gdy w polityce gra toczy się o poparcie w sondażach, panuje następująca zasada: „wszystkie chwyty dozwolone".
A że najgorętszym obecnie tematem są związki partnerskie i związane z tym adopcje, Anna Grodzka wytoczyła do ataku ciężkie działo, twierdząc w wywiadzie dla Wirtualnej Polski, że „dzieci homoseksualistów wychowują się lepiej". Czy aby na pewno? Zajrzyjmy do życiorysu pani posłanki: „Urodzona na Podlasiu, w dzieciństwie adoptowana przez Józefa i Kazimierę". Tak więc pytanie do pani Grodzkiej – czy tą wypowiedzią potwierdza pani, że została gorzej wychowana, czy było to zwykłe kłamstwo propagandowe?
1. Rozpoznanie
Kilka tygodni temu pani Grodzka zorganizowała w Sejmie konferencję, na którą zaproszona została pani Barbro Westerholm, szwedzka ikona ruchu LGBT (Lesbians, Gays, Bisexuals, Transgenders). To z tej konferencji Anna Grodzka zaczerpnęła przeświadczenie o tym, co dla dziecka najlepsze. W wywiadzie tłumaczyła nawet, jak zagraniczny gość po przedstawieniu stosownych badań i analiz przekonał ją, że dzieci wychowywane w związkach homoseksualnych są „w lepszej kondycji niż przeciętne". Po pierwsze – co to w ogóle znaczy? Po drugie – czy nie jest to przypadkiem język nienawiści w ustach liberała? Kiedy słuchałem tych wypowiedzi, dotarło bowiem do mnie, że stałem się ofiarą dyskryminacji, gdyż wychowywałem się w rodzinie heteroseksualnej. Co zabawne, pani Grodzka też. Więcej, w takim właśnie związku wychowała syna, zanim poddała się operacji zmiany płci. To tylko wyraźnie pokazuje, jak nisko politycy są w stanie upaść, byle przekonać do siebie wyborców.
2. Diagnoza
Wypowiedź pani Grodzkiej jest kłamstwem propagandowym. Jest ślepym nabojem, jakich wiele w bitwie o dobro dzieci. Badania, którymi podpiera się pani Grodzka, nic nie znaczą, gdyż – jak to się mówi – pismo zniesie wszystko, a każdą, nawet najgłupszą tezę da się udowodnić. Debata dotycząca związków partnerskich, chodź już w Sejmie przegłosowana, wciąż trwa i pod głosowanie kiedyś powróci. Do tego czasu warto by zaapelować do polityków, aby skupili się na dzieciach już zaadoptowanych, ponieważ coraz częściej słyszymy o rodzinach zastępczych lub ośrodkach adopcyjno-opiekuńczych, które zaniedbują opiekę i kontrolę nad nimi. Tylko czy tym wygra się wybory? No właśnie. Proszę się przygotować na coraz więcej absurdalnych wypowiedzi, takich jak pani Grodzkiej, które nic nie wnoszą, ale powodują zamieszanie w mediach.
Skala wykrywacza:
1. przesada
2. gruba przesada
3. manipulacja faktami
4. kłamstwo propagandowe
5. ordynarne kłamstwo
Wykrywacz obsługiwał Daniel Orzechowski