Krótka rozprawa o tolerancji
Od ponad tygodnia cała nowoczesna i idąca z duchem postępu Polska unosi się z braku tolerancji zdemaskowanego u posłanki PiS.
Oburzenie i niesmak wywołany wypowiedziami pani Krystyny Pawłowicz odbijają się głębokim echem już nie tylko wśród piewców „europejskości". Wzburzeni do granic możliwość zamordyzmem, chamstwem, ciemnotą światopoglądową są środowiska naukowe. Powstają listy i protesty w obronie tolerancji, w obronie inności, nietuzinkowości, w obronie transseksualisty Anny Grodzkiej.Obrona oczywiście przerodziła się we wściekły atak na posłankę. Codziennie możemy się czegoś nowego dowiedzieć o jej życiu osobistym. „Dziennikarze" wydzwaniają i pytają o rodzinę, męża, kochanka... Szyderstwo z singielki (przecież tak modnego stanu w cywilizacyjnej i postępowej Polsce), jak widać, spotyka się z pełną aprobatą środowiska pomstujących o tolerancję i poszanowanie drugiego człowieka. Historia posłanki do złudzenia przypomina „tolerancję" wobec stanu wolnego Jarosława Kaczyńskiego. Wykształceni, liberalni Polacy epatujący zrozumieniem, współczuciem wobec Anny Grodzkiej nie potrafią jednocześnie uszanować odrębnego zdania, które kłóci się z ich wizją. Gratulacje. Trzymajmy tak dalej, a wkrótce zapętlimy się w wybiórczej tolerancji. Swoją drogą ciekawe, jak bujne życie prowadzi celebryta sędzia Tuleya. Ach, przepraszam, o jego rodzinę i związki pytać nie możemy, bo to nieliberalne...
Artur Waszkielewicz