Bez Kaczyńskiego ani rusz
Nikt na prawicy nie może zastąpić Jarosława Kaczyńskiego – wynika z przeprowadzonego na zlecenie „Uważam Rze" badania Instytutu Homo Homini.
Jeżeli PiS w wyborach prezydenckich zdecydowałby się wystawić prof. Piotra Glińskiego, to w drugiej turze zmierzyliby się Bronisław Komorowski i Zbigniew Ziobro.
W rankingu prezydenckim zdecydowanie przewodzi Bronisław Komorowski. Chęć głosowania na niego deklaruje 42 proc. badanych. Na drugiej pozycji znalazł się Zbigniew Ziobro (Solidarna Polska) z 16 proc., a tuż za nim Ryszard Kalisz (SLD) z 15-proc. poparciem. Poza podium uplasował się Janusz Korwin-Mikke (Kongres Nowej Prawicy) z 6 proc., który zdołał o 1 pkt proc. wyprzedzić Piotra Glińskiego (PiS). Paweł Kowal jako kandydat tworzącego się bloku PSL–PJN otrzymałby 2 proc. głosów. Bardzo słabo wypadł Janusz Palikot, na którego wskazał 1 proc. badanych, podobnie jak na Bogusława Ziętka (Polska Partia Pracy). Kandydatura Artura Zawiszy (Ruch Narodowy) nie spotkała się z zainteresowaniem. Nieco ponad 10 proc. nie wiedziało, na kogo oddałoby swój głos.
Największym zaskoczeniem jest wynik alternatywnej wobec Jarosława Kaczyńskiego kandydatury nowej twarzy PiS – prof. Piotra Glińskiego. Głosy wyborców tej partii powędrowałyby przede wszystkim do Zbigniewa Ziobry, a w mniejszym stopniu do Janusza Korwin-Mikkego. A to spowodowałoby zdegradowanie obecnej, silnej pozycji PiS jako głównej partii opozycyjnej wobec koalicji PO–PSL. Dalszą konsekwencją z kolei byłby ferment na prawicy i wzmocnienie w maratonie wyborczym 2014–2015 dwóch sił (Solidarnej Polski i Kongresu Nowej Prawicy), które od miesięcy walczą nieskutecznie o dalszą polityczną egzystencję.
W rywalizacji na lewicy dobry wynik Ryszarda Kalisza i słabość Janusza Palikota jest potwierdzeniem widocznej tendencji wzrostu sympatii wyborców do partii Leszka Millera, przy słabnącej pozycji Ruchu.