CBA na tropie gdańskiego sądu
Czy doszło do popełnienia przestępstwa przy zakupie wartego 157 mln zł budynku gdańskiego sądu?
CBA zabezpieczyło dokumenty w Ministerstwie Sprawiedliwości i Urzędzie Zamówień Publicznych. Wcześniej pozyskało także dokumentację z gdańskich sądów oraz Urzędu Miasta. Zasadność transakcji bada poznańska Prokuratura Okręgowa, która otrzymała od CBA zawiadomienie w tej sprawie. Znalazły się w nim podejrzenia przekroczenia uprawnień oraz niedopełnienia obowiązków przez urzędników odpowiedzialnych za doprowadzenie do kupna budynku. Minister sprawiedliwości Jarosław Gowin przyznaje, że sprawa ta wzbudzała także jego wątpliwości, dlatego zwrócił się do ministra spraw wewnętrznych o objęcie jej tarczą antykorupcyjną.
We wcześniejszych wypowiedziach dla mediów minister podkreślał, że transakcję poprzedził długimi negocjacjami, w wyniku których udało się uzyskać cenę niższą o kilkadziesiąt milionów złotych. Jego zdaniem wątpliwości winno wzbudzić nie tyle samo kupno, ile poprzedzający je wynajem budynku. Warto przypomnieć, że nieruchomość była zbudowana na potrzeby sądu przez lokalnego dewelopera, który nie mógł przecież mieć pewności, komu obiekt wynajmie. Podpisano umowę wynajmu pomieszczeń na zasadach, które także poprzedni minister sprawiedliwości Krzysztof Kwiatkowski ocenił jako bardzo niekorzystne. Na zasadzie wyboru mniejszego zła podjęto więc decyzję o kupnie obiektu.
Obecnie mają w nim swoje siedziby Sąd Rejonowy Gdańsk-Południe, wydziały Sądu Okręgowego w Gdańsku oraz Rodzinny Ośrodek Diagnostyczno-Konsultacyjny. Budynek znajduje się w pobliżu Sądu Okręgowego, Sądu Apelacyjnego i aresztu śledczego w Gdańsku.
—ejż